czwartek, 29 września 2016

Resident Evil 7, co to będzie???


Jaki będzie nowy Resident Evil? Na pewno inny, to widać na każdym nowo udostępnionym materiale. Przede wszystkim widok z pierwszej osoby, jest to kolosalna zmiana. To nowość wśród pełnoprawnych odsłon serii głównego cyklu. Prawdopodobnie jest to następstwo rosnącego zainteresowania technologią VR. Pytanie tylko ile zostało ze starego Residenta?


Trzeba przyznać, że wszelkie materiały w tym wydane ostatnio na PS4 demo, ukazują obraz bardzo klimatyczny. Ta opuszczona brudna chatka to miejsce z pokroju tych gdzie nikt chyba nie czuje się przyjemnie. Zwiedzanie jej z kolei nie wygląda zbyt strasznie. Coś tam się przewraca, ktoś tam przechodzi nam przed oczami niczym duch. Wszystko to wygląda fajnie, tylko gdzie są Leon, Claire czy Chris?

Cofnijmy się na chwilę w czasie i przypomnijmy sobie czasy PS2. Pamiętam zapowiedzi RE4, Leon wracał i to było fajne, tylko czemu zabrano nam zombie? Wieści o opętanych wieśniakach rzucających w nas toporkami były co najmniej niepokojące. Kiedy gra się ukazała ostatecznie zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Z perspektywy czasu uważam czwórkę za najlepszą część nowej serii. Piątka była super, ale palące afrykańskie słońce wypaliło nieco za bardzo klimat.

Obie gry odcisnęły się mocno w mojej pamięci, czego nie mogłem powiedzieć o RE6. Świetna strzelanka arcade z elementami survivalowymi i dużą dozą japońsko-hollywoodzkich fajerwerków. Nie mówię, że grało się źle, ale brakowało Residenta w Residencie. W nadchodzącej odsłonie jak na razie też jest go mało.

NIE! W Nadchodzącej odsłonie w ogóle go nie widzę. Jedyne co przypomina mi o jednej z ulubionych serii to niektóre odgłosy przy znajdowaniu przedmiotów itp. To co widzę na ekranie robi wrażenie, jest w tym na pewno więcej horroru niż w części szóstej. Tylko jak do tej pory jest to coś zupełnie innego.

Dlaczego uważam, że jest to takie istotne? Bo pokochałem widok zza pleców bohatera, liczenie amunicji, zbieranie i miksowanie kolorowych ziółek. Poczucie zagrożenia wynikające z niepewności, czy starczy mi amunicji i siły ognia do walki z tym lub tymi którzy znajdą się za drzwiami. Jak na razie w siódemce nie widać, żebyśmy mieli w ogóle nosić broń.

To co widzę na trailerach straszy zupełnie inaczej. Bardziej przypomina to kolejną odsłonę Outlast-a niż RE. W chwili obecnej bardziej boję się, że zawiodę się na tym tytule niż tego co serwują mi kolejne trailery. Nawet jeśli gra będzie rewelacyjna, a zarazem zupełnie inna niż to co do tej pory znałem to i tak będę nie zadowolony. Pokocham w takiej sytuacji nowe dzieło Capcomu, ale będzie to równoznaczne ze śmiercią jednej z najlepszych serii w jaką grałem.

Miejmy nadzieję, że się mylę i czas który pozostał do premiery rozwieje moje wątpliwości przez kolejne publikacje ze strony twórców lub zostanę mile zaskoczony 24-ego stycznia przyszłego roku. Tak jak miało to miejsce w przypadku czwórki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz